Szkoła Rolnicza w Opsie i notatki słuchacza tej szkoły Alchimowicza

Opsa (rejon brasowski, obwód witebski, Białoruś)
Gmina Za II RP Opsa, dystrykt brasławski, województwo wileńskie.

Pałac Platerów i zespół parkowy.
Felix Plater budował pałac w latach 1903-04 do 1903-04. Pięknie położony na skraju budynku nad jeziorem Opsa, ukształtowany taras. Zaprojektowany w stylu neoklasycystycznym, składający się z części środkowej kondygnacji, która łączy boczne ryzality obu kondygnacji.
Całość nakryta wysokim, łamanym dachem. W środkowej części główne wejście z porcelany dwukolumnowej również nakryte jest połamanym dachem. Okna z pilastrami i skórkami. Środkową część i róg ryzalitu zdobią kości. Wysokość od strony jeziora Opsa pośrodku to ozdobne okna i drzwi z owalną górną ramą. Jest też duży ozdobny taras z biało-czarnymi kafelkami na podłodze oraz zadbaną poręczą. Z tarasu ogromne, szerokie, kilkadziesiąt schodów prowadzi do jeziora Taffy; wykończony taras nad wodą. Ściany po bokach schodów wykonane są z prostopadłego kamienia z prostopadłymi podstawami pod doniczkę.
Ok. 6 hektarów pięknie zagospodarowanego parku widokowego z cennym drzewem; w Strefie Gazy występuje także 300-letni  ′dąb napoleoński’ oraz ogrody kwiatowe w parku z tarasami kwitnących krzewów. Przy wejściu bardzo oryginalny most arkadowy nad potokiem przecinającym jezdnię i na teren posesji. Widok z mostu na ogrodzenie – kamienne słupy, na których były fantazyjne, promieniście ułożone ciemne kawałki drewna. Kamienne kule spoczywały na wyższych stosach bramy. W budynkach sądu znajduje się kilka budynków; oficer mieszkalny, sierota, zabudowania gospodarcze i warsztat szkolny – ukryte w zieleni wiekowych drzew. Piękny pałac nigdy nie był zamieszkany; wiele wycierpieli w czasie wojny.
W 1922 r. Sejmik Brasławski kupił wraz z majątkiem szkołę rolniczą. Po niezbędnych remontach szkoła rozpoczęła działalność w 1927 roku. Szkoła Mężczyzn Rolniczych w Opsie, kształcąca młodzież wiejską z wykorzystaniem nowoczesnych metod rozwoju gospodarczego z podstawami rolnictwa, zootechniki, rekultywacji gruntów. Szczególną uwagę zwrócono na wykorzystanie wiedzy do zarządzania swoimi gospodarstwami. Szkolne gospodarstwo rolne zajmowało powierzchnię 92 hektarów. Pałac wyposażony był w sale i sypialnie dla uczniów, jadalnię oraz szkolną kuchnię. Tutaj także, na piętrze prawego skrzydła, znajdowało się mieszkanie dyrektora szkoły. W szkole uczyło się jednorazowo 50 osób. Przed południem odbywały się wykłady teoretyczne i specjalistyczne; popołudniowe zajęcia praktyczne w gospodarstwie szkolnym i wdrożenie zdobytej wiedzy w praktyce. Uczyli się również niezbędnego rzemiosła – kowalstwa, zamków, stolarstwa, budownictwa.
Wpływ szkoły na okoliczne gospodarstwa był znaczący. Nauczyciele i uczniowie zapoznali rolników z nietradycyjnymi uprawami, nowymi metodami uprawy, konsultacjami i konsultacjami. Szkoła została uznana za jeden z najlepszych zakładów w Polsce. Młodzi nauczyciele przyjechali tutaj, aby ćwiczyć; oprócz młodzieży z Brasławszczyzny wykształciła także młodzież z Litwy, Estonii i Białorusi.
Pierwszym dyrektorem szkoły został Czesław Dąbrowski. Od 1930 roku – Bernard Wysłouch. Urodzony Pirkowicze, Polesie Brzeskie, ukończył w 1903 roku WSGW Cieszynie. Pracował w szkołach rolniczych CTR Mieczysławowie i Berdówka; od 1927 roku Opsa. Obdarzony doskonałym talentem organizacyjnym, energiczny, niezwykle zdeterminowany do szerzenia wiedzy rolniczej. Cieszył się wielkim autorytetem wśród uczniów, nauczycieli, mieszkańców wsi. Aktywnie angażuje się w działalność społeczną i koncentruje się na interesach miejscowej ludności. 1939 aresztowany przez NKWD. Więzień starej szkoły w Brasławiu, pozbawiony wolności i zabity.
Dziś dzień tej pięknej, dawnej rezydencji w Opsie jest nieco optymistyczny – pomimo wkładu inwestycyjnego w remont pałacu – brakuje użytkowników, nie ma środków; pałac nadal jest burzony. Zawaliło się również otoczenie pałacu. Tylko piękne drzewa otaczają jesień litością.
Ale pamięć ludzka jest często dłuższa niż wielkość nawet najpiękniejszych rezydencji. Przekonałam się, że szkoła i jej powszechnie kochany i szanowany dyrektor Bernard Wysłouch do dziś pamiętają seniorzy.
tekst: Anna Ostrowska

Pohoszcze

Pohoszcze – agromiasteczko w rejonie brasławskim, sielsowiet Opsa (obwód witebski na Białorusi).
W okresie międzywojennym Pohoszcze kolonia w gminie Opsa.
W Pohoszczy jest kościół – parafia Miłosierdzia Bożego (w dekanacie widzkim).  7 września 2002 bp Blin poświęcił kościół w Pohoszczy. Pracuje tu ks. Sławomir Samkowicz

Janina i Bernard Wysłouchowie – Opsa

Bernard Wysłouch

BERNARD WYSŁOUCH (1903 – 1940), syn Antoniego Izydora

Okres nauki w gimnazjum w Mozyrzu przerwała wojna; lata 1915-1918 z matką Seweryną, siostrą Marią i bratem Wiktorem spędził w Kijowie. Po śmierci matki i powrocie do Polski ukończył szkołę średnią w Gostyninie na Mazowszu, a studia rolnicze w Wyższej Szkole Gospodarstwa Wiejskiego w Cieszynie. Pracował jako nauczyciel w szkołach rolniczych w Mieczysławowie i Berdówce. W 1927 otrzymał propozycję pracy w nowo tworzącej się szkole w Opsie, powiat Brasław. Od 1930 do wojny dyrektor szkoły. Żonaty z Janiną z Rudowskich.
Społecznik, zaangażowany w krzewienie oświaty rolniczej. Świetny organizator, pełen energii. Pod jego kierunkiem szkoła była jednym z najlepszych zakładów w kraju, docierając z wiedzą i oświatą też do pobliskich sąsiadów – Litwinów, Białorusinów i Łotyszy. Ogromnie lubiany i szanowany przez ludność miejscową. Uczestnik wojny 1920 roku.
W 1939 aresztowany przez NKWD, więziony w Brasławiu, wywieziony i zaginiony.
https://radzima.org/pl/person/462.html

Janina Wysłouch, nauczycielka. W 1927 roku, wyszła za mąż za Bernarda Wysłoucha. Wyjechała z nim na Wileńszczyznę, do miejscowości Ospa, pow. Brasław (teraz Białoruś), gdzie Ojciec był nauczycielem, a później dyrektorem Szkoły Rolniczej.
Czytaj więcej …

Ks. Karol Jawgiel – proboszcz parafii Pelikany (1876-1880)

W latach 1876-1880 – ks. Karol Jawgiel s. Feliksa  był proboszczem w parafii Pelikany w dekanacie nowoaleksandrowskim diecezji żmudzkiej, która liczyła 3491 kat., była w parafii kaplica: Osaniszki gm. Opsa (p.w. Ukrzyżowania Pana Jezusa z 1835 r.). Następnie ks. Karol Jawgiel był proboszczem parafii Kelmy (1892-1893 a może i dłużej) (wikipedia) (Słownik geograficzny…).

Ponieważ była to zima, (a może dla przewleczenia sprawy, dopis. autora), Konsystorz Telszewski poleca 27 st. 1892 r. Nr 560 i 561 wizytatorowi klasztorów prałatowi Edwardowi Borowskiemu · i dziekanowi szydłowskiemu ks. Franciszkowi Jastrzębskiemu, aby w towarzystwie proboszcza z Kelm ks. i K. Wiln. G. G. 1 890 cz. II Nr 1 k. 20. 2 Op. c. k. 27-31. 3 Arch. D iec. Telszewsk. 1 892 cz. I Nr 17 k. 1 . Niszczenie kościołów, kaplic, klasztorów itd.„ 271 Karola Jawgiela, proboszcza z Kroż ks. Apolinarego Renadzkiego i filialisty z Pokrożeniec ks. Jerzego Zubrzyckiego oraz lekarza Landsberga przekonali się o stanie zdrowia zakonnic krożańskich i czy mają one ciepłe ubranie na drogę.1

Sprawnik rosjeński z lekarzem Wasilenko i ze strony władz kościelnych z ks. Karolem Jawgielem z Kelm przybył do Kroż 4 maja.

Następnego dnia 8 paźdz. dziekan ks. Fr. jastrzębski i proboszcz ks. Karol Jawgiel z Kelm oraz sprawnik powiatowy i prystaw, również nic nie mogli zrobić jak i dnia poprzedniego, oznajmili tylko parafianom, że kościół uważać należy za zamknięty, że pobyt w nim parafian i dzwonienie nie są legalne.1

Dziekan szydłowski ks. Fr. Jastrzębski i prob. par. Kelmy ks. Karol Jawgiel 9 paźdz.
1893 r. Nr 305 donoszą. do · Konsystorza, że kościoła w Krożach nie zamknęli , a wikariusz parafii krożańskiej ks. Augustyn Możejko nie mógł wynieść z kościoła pozakonnego Najśw. Sakramentu i ks. Apolinary Renadzki, proboszcz krożański, powróciwszy z kuracji, sam szukał kluczy od drzwi głównych i bocznych kościoła, ale je zabrały jakieś niewiasty.

26 list. 1893 r. dziekan · ks. Pr. Jastrzębski przesyła do Konsystorza raport, że ” zgodnie z nakazem tegoż Konsystorza w nocy 9 list. prystaw doprowadził go do Kroż, gdzie w gminie zastał gbra kown. O 2 po północy 10 list. gbr z 2 – urzędnikami� ze sprawnikiem rosjeńskim, z prystawami, policjantami, żandarmami, ze mną i z „ks. Jawgielem przybył pod kościół po benedyktynkach, w którym zastał pełno ludu. Kościół był oświetlony.

Proboszcz. z Kelm ks: K., Jawgiel, od którego bp 24 list. 1893 r. Nr 1902 żąda szczegółów zajść w Krożach, przesyła je w raporcie z 25 tegoż miesiąca Nr 217 w następujących słowach: „9 list. 1893 r. o godzinie 10 wieczorem przybył do Kelm gbr kown. Klingenberg i zatrzymał się ·w miejscowej gminie.

Wśród nas był jeszcze starosta gminy krożańskiei Piotr Hajdymowicz, dziekan ‚ szydłowski ks. Fr. Jastrzębski i proboszcz z Kelm ks. Karol Jawgiel.

Inni, że 7 i 8 paźdz. 1893 r., także z zamiarem przeszkodzenia wykonania wspomnianego orzeczenia cesarskiego, tarasując wejście do kościoła, nie dopuścili sprawnika powiatu rosjeńsk. Piotra Wichmana, ks. Fr. Jastrzębskiego, syna Kazimierza, dziekana szydłowskiego i ks. Karola Jawgiela, syna Feliksa, prob.  par. Kelmy, do wyniesienia Naiśw:. Sakramentu i zamknięcia tego kościoła, działając gromadnie i przeszkadzali wykonać orzeczenie cesarskie o zamknięciu kościoła przed 10 list. i893 r., gdy nawet władza (administracyjnorządowa, dopis. autora) zmuszona była użyć siły wojskowej*.

http://pbc.biaman.pl/Content/41275/92293.2%20t.2.pdf

Nazajutrz zjechał do Kroż „i sprawnik“ Włehman, który zawezwawszy powtórnie Księży Jastrzębskiego 1 Jawgiela, pospieszył z nimi do kościoła.

* Pobenedyktyński barokowy kościół upamiętnił się jako miejsce wydarzeń w 1893 znanych jako tzw. „rzeź kroska”. Po kasacji zakonu w 1891 władze planowały przebudować kościół na cerkiew. Kiedy przystąpiono do wynoszenia wyposażenia kościoła, miejscowa ludność zgromadziła się przy kościele i uniemożliwiała prace. Po bezskutecznych interwencjach policji i żandarmów 22 listopada 1893 gubernator N. Klingenberg wezwał na pomoc kozaków, którzy dokonali masakry ludzi zgromadzonych przy kościele. Zginęło 9 osób, 50 było rannych, 71 aresztowano, z czego 35 skazano na więzienie, w tym 4 otrzymało zesłanie na 10 lat katorgi. Wydarzenia odbiły się szerokim echem w Europie i spowodowały złagodzenie polityki carskiej wobec Kościoła katolickiego. Świątynię zwrócono wiernym dopiero w 1908.

 

Gen. Marian Przewłocki w Opsie podczas święta Wileńskiej Brygady Kawalerii w 1934 r.

Święto Wileńskiej Brygady Kawalerji
W uzupełnieniu sprawozdania ze Święta Wileńskiej Brygady Kawalerji w Opsie (pow. brasławskiego) dodać należy, że kierownictwo pokazu spoczywało w wytrwałych rękach ppłk. dypl, Józefa Świerczyńskiego, dowódcy 23-go p. uł. (z Postaw) i mjr. dypl. Schaittera szefa sztabu brygady. Pomysłowy i urozmaicony program, jak również sprawność organizacyjna całości oraz wykonanie poszczególnych fragmentów chlubnie świadczą o wysokim poziomie wyszkolenia naszej kawalerji… Kilkutysięczne rzesze ludności brasławszczyzny, dla których pokaz był nielada atrakcją, zachowają na długo we wdzięcznej pamięci obchód Święta Brygady.
(Słowo, Nr.236 z 29 sierpnia 1934 r.)

Dowódca Wileńskiej Brygady Kawalerii*, gen. Marian Przewłocki (w środku) w otoczeniu oficerów ze swojego sztabu, przed dworem w Opsie, pow. brasławskiego. Na drugim planie widoczna armata polowa 75 mm., wz.1902/26, t.zw. „prawosławna” lub „putiłówka”.
/Zdjęcie E.Łozińskiego z gazety „Słowo”, sierpień 1934 r./

image001

* Gen. Marian Przewłocki w okresie V 1927 – 12 V 1937 był dowódcą 3 Samodzielnej Brygady Kawalerii, która 1 kwietnia 1937 roku została przemianowana na Wileńską Brygadę Kawalerii.

Ks. por. Mieczysław Bohatkiewicz (1904 – 1942) – proboszcz pelikański (1939 -1941)

Ks. BOHATKIEWICZ MIECZYSŁAW (por.) – ur. 1.01.1904 r. w Krykałach
koło Duniłowicz na Wileńszczyźnie, s. Stanisława i Józefy (z d. Zienkiewicz). Początkowo
kształcił się w domu, później w szkole powszechnej w Sitce koło Parafianowa,
a następnie w gimnazjum w Budsławiu, Dokszycach i gimnazjum biskupim w Nowogródku,
gdzie wstąpił do Seminarium Duchownego. W 1925 r. po utworzeniu diecezji
pińskiej i przeniesieniu seminarium do Pińska tam kontynuował edukację. Święcenia
kapłańskie otrzymał 23.08.1933 r. W 1933 r. podjął pracę jako wychowawca w Niższym
Seminarium Duchownym w Drohiczynie nad Bugiem i jednocześnie rozpoczął studia
na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1936–1939 pełnił funkcję prefekta gimnazjum
w Łunińcu, woj. poleskie. Był również katechetą w prywatnej szkole powszechnej
w Łunińcu. Po wybuchu II wojny światowej i zamknięciu szkoły wyjechał do młodszego
brata ks. Stanisława Bohatkiewicza – członka ZWZ, który był proboszczem w Puszkach
w powiecie brasławskim. W pobliskich Pelikanach w powiecie brasławskim objął probostwo.
W listopadzie 1941 r. przeniósł się do Dryssy, ponieważ tamtejsi katolicy od wielu
lat pozbawieni byli obsługi kapłańskiej. Ks. M. Bohatkiewicz był również kapelanem
ZWZ placówek Pelikany i Dryssa, a w tamtejszych plebaniach mieściły się punkty kontaktowo-
łącznikowe ZWZ, a także było to miejsce konspiracyjnego życia edukacyjnego
i kulturalnego. Ks. M. Bohatkiewicz prowadził tajne nauczanie, tu też młodzież uczyła się
śpiewać patriotyczne pieśni i deklamować patriotyczną poezję. Działalność duszpasterska
ks. M. Bohatkiewicza nie podobała się okupantom. Pomimo otrzymanego ostrzeżenia
od księży Marianów z Drui o grożącym mu aresztowaniu nie zaprzestał swojej pracy
i nie ukrył się. 16.01.1942 r. został aresztowany przez gestapo i osadzony w więzieniu
w Brasławiu, skąd przewieziono go do więzienia w Głębokiem. Nie skorzystał z propozycji
ucieczki, aby nie narażać za ten czyn innych. O świcie 4.03.1942 r. ks. M. Bohatkiewicz
wraz z grupą więźniów został wywieziony przez niemieckich żandarmów do
Brezwecza (odległego o 3 km od Głębokiego) i rozstrzelany wraz z innymi w lesie Borek.
Ekshumacji po II wojnie światowej nie było. Ks. M. Bohatkiewicz został beatyfikowany
przez papieża Jana Pawła II w Warszawie 13.06.1999 r.
[M. Walczak, Ludzie…, s. 203. M. Bohatkiewicz, Internet, (dostęp: 12.06.2010 r.),
dostępny: http://www/naukowy.pl/ encyklopedia/Mieczy%C5%82aw_Bohatkiewicz.
Bł. Mieczysław Bohatkiewicz 1904––1942, w: Uświęcają nas i nasze dzieje. Sylwetki
duchowe polskich świętych i błogosławionych, którzy zostali wyniesieni do tej godności
przez Jana Pawła II, red. A. Mikołajczyk SDS, Piastów 2001, t. II, s. 112–115.
C. Wilanowski, Konspiracyjna działalność duchowieństwa katolickiego na Wileńszczyźnie
w latach 1939–1944, Warszawa 2000, s. 99, 111, 135. Życie religijne w Polsce pod okupacją
1939–1945. Metropolie wileńska i lwowska, zakony, red. Z. Zieliński, Katowice 1992, s. 23,
38, 58. M. Tomkiewicz, Zbrodnia w Ponarach 1941–1944, Warszawa 2008, s. 353. DB –
Krystyna Tyszarska-Skałuda, 28.11.2007 r., Poznań. Zbiory autorki. Za udzielone odpowiedzi
na pytania kwestionariusza badawczego autorka serdecznie dziękuje].

AGNIESZKA GRĘDZIK-RADZIAK: Lista polskich nauczycieli z ziem północno-
-wschodnich II Rzeczypospolitej, ofi ar represji niemieckich w latach 1941–1944,
cz. II A

W Kałudze

Kaługa – 1944-1945 obóz internowania 4 tys. żołnierzy  AK, z których utworzono 361 rezerwowy pułk piechoty Armii Czerwonej, skierowany, po odmowie złożenia przysięgi, do wyrębu lasów. W styczniu 1946 żołnierze wrócili do kraju.

.

AK – wcy w Kałudze:  drugi z lewej na drabinie Stanisław Nessler „Dan”, trzeci od lewej pod ścianą Józef Szymkiewicz z Opsy

Witold Węgłowski – nauczyciel Szkoły Rolniczej w Opsie

Witold Węgłowski w okresie międzywojennym był nauczycielem w Szkole Rolniczej w Opsie
w powiecie brasławskim w województwie wileńskim.
Po wojnie jako repatriant z Wileńszczyzny trafił do Szczytna. Uczył przedmiotów ścisłych
(matematyka, fizyka, chemia) w Szkole Rolniczej w Szczytnie. Był to bardzo dobry nauczyciel.
Stawiał uczniom wysokie wymagania, ale też dużo wymagał od siebie. Był zawsze gotowy,
aby pomagać młodzieży.
Tadek Matyjasik (uczeń) napisał o nim szkolną fraszkę:
„Pan Węgłowski uczy nas
co zasada, a co kwas.
A gdy  „nie rozumiem” powie
Przelatuje ucznia mrowie”.

A to dlatego, że najczęściej gdy uczeń źle odpowiadał, pan profesor mówił „nie rozumiem
co mi mówisz”. Jego żona prowadziła szkolny sekretariat i uczyła języka rosyjskiego.

Bł. ks. Mieczysław Bohatkiewicz – proboszcz pelikański

bł. MIECZYSŁAW BOHATKIEWICZ
ur. 1904, Krykały – ✟ 1942, las Borek k. Berezwecza
męczennik
patron: Brasławszczyzny
wspomnienie: 4 marca

Na świat przyszedł 1.i.1904 r. we wsi i majątku Krykały, tuż obok Duniłowicz, na Wileńszczyźnie, w gubernii wileńskiej (ros. Виленская губерния) carskiego Imperium Rosyjskiego (ros. Российская империя), czyli w zaborze rosyjskim (dziś Białoruś).
W Duniłowiczach funkcjonował wówczas kościół pw. św. Michała Archanioła, ukończony w 1890 r. Wcześniejsza świątynia katolicka, kościół pw. św. Trójcy, wybudowana w latach 1769‑73, została w 1869 r., w następstwie upadku powstania styczniowego lat 1863‑4, skonfiskowana przez carskie władze rosyjskie i „przekazana” cerkwi prawosławnej. Jednocześnie Rosjanie zlikwidowali Zakon Kaznodziejski (łac. Ordo Praedicatorum – OP) — czyli dominikanów — który do tej pory opiekował się świątynią i skradli klasztor… Przez pewien czas zatem katolicy spotykali się w kościele pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny (jeszcze starszym, bo pochodzącym z 1500 r.), który potem, po wybudowaniu świątyni pw. św. Michała Archanioła, został im również zabrany…
Czytaj dalej …

Ks. Stanisław Bohatkiewicz (proboszcz z Pelikan) – wspomnienia (archiwum)

ZS 998
Stanisław Bohatkiewicz, ur. 1906
Czernina (woj. leszczyńskie), 1988
mps, kopia, 3 s., format A5

Lata 1949–56. Aresztowanie 10.01.1949 we wsi Rudzienie (Białoruska SRR). Pobyt w więzieniu w Połocku. Wyrok 25 lat ITŁ — transport do łagru w Ekibastuz (obw. pawłodarski). Udział w strajku. Odesłanie do łagru w m. Dżezkazgan (obw. karagandzki). Praca w kopalni rudy miedzi. Bunty więźniów po śmierci Stalina w 1953. Rewizje wyroków. Zwolnienie 5.08.1956 i wyjazd do Polski.

 

Baza danych o zbiorach Archiwum Wschodniego:
Ks. Bohatkiewicz Stanisław, bez tytułu
Sygn. 403/s
Maszynopis, kserokopia, ss. 5, 1988. (1935-1956)
Kserokopia relacji przechowywanej w zbiorach Ośrodka KARTA
w Warszawie (szerzej patrz internetowa
http://karta.infogenia.pl/).

http://old.ptl.info.pl/wp-content/uploads/2010/01/Wspomnienia-Sybirakow-bibliografia-komentowana.pdf

Sługa Boży ks. Mieczysław Bohatkiewicz

Ks. Mieczysław Bohatkiewicz był kapłanem diecezji pińskiej. Urodził się 1 I 1904 r.
w majątku Krykały koło Dunilowicz na Wileńszczyźnie z ojca Stanisława i Józefy z Zien-­
kiewiczów. Ochrzczony został w kościele parafialnym w Duniłowiczach. W rodzi­-
nie panowała atmosfera katolicka i patriotyczna. Uczył się najpierw w domu, następ­-
nie w szkole powszechnej we wsi Sitce koło Parafianowa. W gimnazjum uczył się
najpierw w Budsławiu, a następnie w Dokszycach oraz w Gimnazjum Biskupim
w Nowogródku. Tu też wstąpił do Seminarium Duchownego. Mieściło się tu po
odrodzeniu się Państwa Polskiego Seminarium diecezji mińskiej. Po utworzeniu w 1925
r. diecezji pińskiej seminarium zostało przeniesione do Pińska i tam ks. Bohatkie-
wicz uczył się dalej.
W 1933 r., dnia 23 lipca, przyjął święcenia kapłańskie. Zaraz po święceniach
pracował w Drohiczynie nad Bugiem jako wychowawca młodzieży w Niższym Semina­-
rium Duchownym, a także dokształcał się na Uniwersytecie Warszawskim. W latach
1936-1939 był prefektem gimnazjum w Łunińcu. Tu dał się poznać jako bardzo gorliwy
prefekt, umiejący ponadto pociągać młodzież pracą w organizacjach i stowarzyszeniach
katolickich. Po wybuchu wojny we wrześniu 1939 r. udał się do swego brata, ks.
Stanisława Bohatkiewicza, który był proboszczem w Puszkach. Ponieważ w niedalekiej
parafii Pelikany w powiecie brasławskim zabrakło proboszcza, przejął tę parafię
i z wielkim poświęceniem pracował tu do jesieni 1941 r. Znany był z pięknych i odważnych
kazań, a także z wielkiej troski o najbiedniejszych.
W listopadzie 1941 r. udał się do Dryssy za Dźwiną, na terenach Białoruskiej
Republiki Radzieckiej, okupowanej przez wojska niemieckie, aby tam służyć katolikom,
od wielu już lat pozbawionym kapłanów. Lata ucisku sowieckiego nie pozbawiły ludzi
wiary. Garnęli się teraz do sakramentów świętych. Z radością witali kapłana w odzyskanej
dla kultu świątyni. Praca ks. Bohatkiewicza nie podobała się jednak okupantom. Gestapo
wydało rozkaz aresztowania go, o czym ostrzegli go w początkach stycznia 1942 r. Księża
Marianie z Drui, którzy dzięki swoim ludziom dowiedzieli się o tym. Mimo ostrzeżeń
pozostał na posterunku i 16 I 1942 r. został aresztowany i umieszczony w więzieniu
w Brasławiu, a stąd przewieziono go do Głębokiego, gdzie już od Bożego Narodzenia
poprzedniego roku przebywali w więzieniu księża Maćkowiak i Pyrtek.
Dziekan głębocki ks. Antoni Zienkiewicz czynił starania o uwolnienie księży.
Uzyskano tylko umieszczenie w szpitalu, gdzie opieką otoczył ich dyrektor dr Zasztowt.
Proponował on księżom ucieczkę, ale odmówili, ażeby nie narazić innych, zwłaszcza
doktora i jego rodziny. I w więzieniu i w szpitalu mieli dostęp do tych księży ks. Piotr
Bartoszewicz, wikariusz głębocki oraz niepokalanka siostra Tadea Wasilewska. Dostar­-
czono im utensylia do Mszy św. i mogli tam czasem sprawować Eucharystię. Troszczył się
bardzo o nich ks. dziekan Zienkiewicz.
Różnymi sposobami próbowano ich uwolnić. Wszystko wskazywało na to, że
4 marca będą zwolnieni. Ks. Bartoszewicz był zdumiony ich spokojem, pokojem ducha
i nawet radością wewnętrzną ze świadomości, że idą na śmierć za wiarę. Oni byli świadomi
ostatnich swoich godzin życia.
Wieczorem 2 marca policja zabrała ks. Bohatkiewicza i Pyrtka do więzienia.
Następnego dnia także ks. Maćkowiaka. Umieszczono ich w celi śmierci. Tu w noc przed
egzekucją wyspowiadali się jeszcze jeden u drugiego, odprawili Msze święte i w brewia­-
rzach napisali ostatnie swoje słowa do najbliższych. 4 marca 1942 r. o świcie tych 3 księży
żandarmi niemieccy wywieźli do oddalonego o 3 kilometry od Głębokiego Berezwecza
i tam za tą miejscowością w lesie Borek rozstrzelali. W słowach napisanych w brewiarzu
do Matki i rodzeństwa ks. Bohatkiewicz pisał: „Idę dzisiejszą noc na śmierć ja i moi
konfratrzy z Ikaźni. Idę spokojnie i mam w Bogu nadzieję, że moje cierpienia i krew
wysłużą mnie zbawienie. Widocznie taka wola Boża, bo mogłem z Dryssy uciekać
i skądinąd tak samo, ale bałem się, żeby wola Boża nie była w ten sposób pogwałcona
i żeby później przy śmierci nie mieć wyrzutów sumienia…” List ten kończył słowami:
„Niech żyje Chrystus Król!” i z tymi słowami na ustach oddał życie.
Ciała rozstrzelanych kapłanów pozostały w lesie koło Berezwecza, gdzie zginęło
bardzo wiele ludzi z rąk niemieckich, a także sowieckich. Od tej męczeńskiej śmierci
minęło już ponad 50 lat. W parafii Pelikany pamięć o kapłanie — męczenniku jest ciągle
żywa. Wierni z tej parafii przez wiele lat byli pozbawieni kapłana i kościoła. Po ks.
Mieczysławie przez szereg lat pracował jego brat ks. Stanisław Bohatkiewicz, który
jednak w 1950 r. został uwięziony i wywieziony do łagrów sowieckich. W świątyni
parafialnej czynniki państwowe urządziły magazyn kołchozowy. Dopiero w ostatnich
latach wierni odzyskali kościół i znowu się modlą i uczestniczą w Eucharystii.
W modlitwach i Mszach św. pamiętają o swoim dawnym proboszczu, ks. Mieczysławie,
który złożył swoje życie w ofierze w Berezweczu. W pamięci kapłanów archidiecezji
wileńskiej i diecezji pińskiej przechowywana jest pamięć o nim jako o męczenniku.

Zachował się brewiarz ks. M. Bohatkiewicza, przechowywany w Archiwum Diecezjalnym
w Drohiczynie.
Na końcu publikuje się dwa fragmenty wspomnień dotyczące ks. M. Bohatkiewicza oraz
list Żyda Petera Smuszkowicza z Toronto, który przebywał razem z rozstrzelanymi
4 III 1942 r. kapłanami w więzieniu w Głębokim. Ze wspomnień rodzonego brata, ks.
Stanisława Bohatkiewicza, ukazują się nam przyczyny uwięzienia i rozstrzelania ks.
Mieczysława. Natomiast fragment wspomnień ks. Henryka Tomaszewskiego ukazuje
ostrzeżenie przed mającym nastąpić uwięzieniem i decyzję ks. Mieczysława na pozostanie
na posterunku.
Głębokie, 4 Ili 1942 r.
List ks. Mieczysława Bohatkiewicza do Matki i Rodzeństwa, napisany w celi
śmierci kilka godzin przed rozstrzelaniem na pierwszych wolnych kartkach
swegobrewiarza.

Oryginał. Archiwum Diecezjalne w Drohiczynie.

„Ukochana Mamo, drodzy Bracia i Siostry!
Idę nocy dzisiejszej na śmierć ja i moi Konfratrzy z Ikaźni. Idę spokojnie i mam-
w Bogu nadzieję, że moje cierpienia i moja krew wysłużą mi zbawienie. Widocznie taka
wola Boża, bo mogłem z Dryssy uciekać, i stąd również, ale bałem się, żeby wola boża nie
była pogwałcona i żeby później przy śmierci nie mieć wyrzutów sumienia. Dziękuję Wam
— Mamo droga i Wam Bracia i Siostry za wszystko. Nie płaczcie po mnie, a cieszcie się, że
Wasz potomek i brat zdał egzamin. Proszę Was tylko o modlitwy a także innych
Konfratrów znajomych i mych przyjaciół. Jeśli można odprawcie wspólnymi siłami
gregoriankę. Powiadomić proszę mego i swego Biskupa o mojej śmierci. Wszystkim moim
wrogom przebaczam z całego serca, chciałbym im wszystkim wysłużyć niebo. Moim
przyjacielom jak w pelikańskiej parafii tak i drysieńskiej serdeczne pozdrowienia
przesyłam i proszę ich o modlitwy. Majątku żadnego nie zostawiam, a to co mam niech
Stach bierze do dyspozycji. W Łunińcu zostało trochę książek, pościel i trochę
drobiazgów. Ks. Dziekan Poczobut może wie, gdzie to jest. Opiekuj się Stasiu Rodziną
1 bądź świętym kapłanem. Nie wiem, czy wszystko odczytacie, bo piszę w wyjątkowych
warunkach. O naszym przeżyciu może ktoś z parafian z Ikaźni, lub wójt z Widz
i z Parafianowa opowie. Nie wiem czy to pismo Was dojdzie i jaki los będzie tego
brewiarza. Ubranie co miałem ze sobą chyba będzie na posterunku w Głębokim.
Produkty w Dryssie oddać Cechanowi u którego mieszkałem i jego z Rodziną uścisnąć.
Piszę to o północy z 3 na 4 marca 1942 r. w głębockim areszcie. Niech żyje Chrystus Król!
Amen.

Ks. Mieczysław”

http://bazhum.muzhp.pl/media//files/Studia_Teologiczne_Bialystok_Drohiczyn_Lomza/Studia_Teologiczne_Bialystok_Drohiczyn_Lomza-r1994-t12/Studia_Teologiczne_Bialystok_Drohiczyn_Lomza-r1994-t12-s387-406/Studia_Teologiczne_Bialystok_Drohiczyn_Lomza-r1994-t12-s387-406.pdf

 

 

Jezioro Opsa

Jezioro O p s a należy do typu rynnowych, a powstało na skrzyżowaniu kierunków jezior Iłgajce i Dauble jako ich wypadkowa. Rynna Iłgajców posiada kierunek NW—SE, rynna Daubli NE—SW, a kierunek Opsy jest południkowy. Pierwszą z nich wytworzył prąd lodu, posuwający się obniżeniem dryświacko-bohińskim, druga powstała na obszarze jęzora, wypełniającego zagłębienie jezior brasławskich. Jezioro Opsa leży również na osi południkowego garbu, rozdzielającego początkowo te dwa jęzory i powstało na linii ich zetknięcia, Jezioro składa się z dwóch basenów, które łączy wąskie przejście naprzeciw szkoły rolniczej w Opsie. Północny basen, położony u zbiegu wspomnianych wyżej rynien, wykazuje stosunkowo znaczną głębokość (17 m). Basen południowy jest płytki (5 m) i oddzielony od północnego wyraźnym progiem, na którym głębokość jeziora nie przekracza 1 m. Charakter rynnowy jeziora podkreśla towarzyszący mu wzdłuż wschodnich wybrzeży niewysoki, ale typowy oz. Głębokość średnia jest stosunkowo niewielka (3.9 m), a średnie na chylenie stoków wynosi 2°32′. W części północnej jeziora występuje mała wysepka.

Dane morfometryczne jeziora Opsa:
Wysokość n.p.m.                  –     155 m
Powierzchnia                        –       79,4 ha
Długość                                   –  2610 m
Szerokość                               –     590 m
Głębokość max.                     –        17 m
Głębokość średnia                –         3,9 m
Długość linii brzegowej           – 7080 m
Ilość wysp                               –          1
Pojemność w tys. m sześc.      –  3096

JERZY KONDRACKI
Studia nad morfologią i hydrografią Pojezierza Brasławskiego, 1937

Morfologia i hydrografia na Wyżynie Opeskiej – 1937 r.

Wyżyna Opeska
Obszar pomiędzy Widzami a Jeziorem Bohińskim stanowił przejście od terenów, na których wywarło piętno przed wszystkim ciśnienie lodu, do strefy przeważającej działalności wód podlodowcowych, ujawniającej się w formie występowania rynien jeziornych i ozów. W południowej części wyniesienia opeskiego, na pograniczu równiny lasów belmonckich, leży wielkie jezioro Bohiń. Ma ono zarys rynny, rozszerzającej się ku S i dzielącej się na kilka ramion. W profilu wschodniego brzegu (koło kapliczki) odsłaniają się piaski warstwowane z warstewkami żwirów w górnej części profilu. Wysokość odsłonięcia wynosi ok. 10 m, a powierzchnia równiny, wzniesiona do 146,1 m, leży 15 m powyżej poziomu jeziora. Dalej ku północy pod Idalinowem w dole żwirowym widać od góry:
0,5 m piasków z głazami,
0,5 m żwiru,
niżej — piaski warstwowane.
Charakterystyczne, że nie ma tu czerwonej gliny morenowej, występującej na zachodnim brzegu jeziora.
Rynna Bohinia dzieli się na północy na trzy odgałęzienia. Dwa z nich, omijając zbudowany z piasków z głazami próg, na którym leży zaścianek Chwostki, łączą jezioro Bohiń z Jeziorem Długim. Wschodnim przepływa rzeczka, łącząca obydwa jeziora, w zachodnim leży małe jeziorko bez nazwy. Trzecie odgałęzienie rynny prowadzi przez południową część wsi Chwosty do Jeziora Zahornego. Środkiem Jeziora Długiego ciągnie się garb, zaznaczony wyspą, zbudowaną z gliny morenowej. Północna część jeziora skręca prawie pod kątem prostym ku NE w kierunku Opsy, spłycając się stopniowo i ginąc wśród falistej moreny. Na przedłużeniu jej leży podmokłe zagłębienie na północ od Zabornik, wzdłuż którego zachodniego brzegu przy trakcie z Opsy do Widz znajdujemy wyraźny oz. Zaczyna się on 1 km na S od Opsy (na zachód od drogi) w postaci wzgórza 4—5 m wysokości względnej, zbudowanego z warstwowanych żwirów o średnicy do 10 cm. Oz ten na początku lasu przecięty jest traktem. W odkrywce widać piaski warstwowane, forma wału jednak zatraca się tutaj. Kierunek opisanego fragmentu jest NNE—SSW. Ten sam kierunek wykazuje również zaczynająca się pod miasteczkiem Opsa rynna jeziora tej nazwy, ciągnącego się na przestrzeni ok. 3km. U północnego krańca jeziora rynna dzieli się na dwa wzajemnie prostopadłe rozgałęzienia, mianowicie rynnę jeziora Iłgajce o kierunku NW—SE i rynnę Daubli o kierunku NE SW. Na przedłużeniu tej ostatniej leży jezioro Różowo i Raka.
Na północno-wschodnich brzegach Opsy, pomiędzy Poberżami a szkołą rolniczą, ciągnie się kształtny oz 4—5 m wysokości. W miejscu, gdzie przecina go droga z Opsy do Poberży, znajduje się odkrywka, wykazująca wyraźnie warstwowane żwiry, dochodzące do 15 cm średniej i pozbawione niemal wkładek piasku. Oz ten posiada ok. 1 km długości, dalej zanika, ale u południowego krańca jeziora koło kościoła widać znów zbudowane ze żwiru wzgórze, odchylające się od kierunku rynny ku SE. W miasteczku kształt jego zatarła działalność człowieka, jednak w pizekopie kolejki Dukszty — Druja dobrze widoczne są przekątnie warstwowane żwiry i piaski, eksploatowane w wielkiej odkrywce, położonej 0,5 km dalej ku SE przy trakcie do Dalekiego. Oprócz dwu opisanych ozów pod Opsą podobną formę spotykamy 2 km na wschód od miasteczka Dryświaty między Zielonką i Gajlewszczyzną, przy czym posiada ona kierunek NNE—SSW, a koło Miluńców (na zachód od Opsy) występuje niewielka rynna z jeziorkami, skierowana z N na S.
Teren, otaczający te wszystkie rynny i ozy, przedstawia mało urozmaiconą powierzchnię moreny dennej. Ku wschodowi obniża się on stopniowo w stronę zagłębienia Drywiat, ku zachodowi sięga po szeroką rynnę jeziora Obole, wykazując wysokości od 150 do 170 m, podczas gdy poziom jezior przypada przeważnie poniżej 140 m, a powierzchnia Drywiat leży na wysokości ok. 130 m. Wysokości względne wzgórz nie przekraczają nigdzie kilkunastu metrów. Tę wyżynę morenową ogranicza od północy strefa form akumulacji brzeżnolodowcowej, ciągnąca się od wybrzeży Dryświat koło Paszewicz po półn.- zach. koniec rynny Ilgajców, a stąd ku NE przez Usiany po jeziora Jelno i Biereże koło Brasławia.
Na południe od Opsy, od Arcimowicz po Dwarczynie, w pobliżu rynny Jeziora Długiego występują formy, które możnaby również uznać za odpowiednik moren czołowych. Wysoki grzbiet pod Arcimowiczami, dochodzący koło Podgrudzia do 184,1 m wysokości, zbudowany jest z gliny, obfitującej w duże bloki, które przekraczają średnicę 1 m, posiada jednak płaski szczyt i niezbyt strome zbocza przy wysokości względnej 30 — 40 m. Teren położony na SE od tego grzbietu jest mało urozmaicony, na NW — bardziej falisty. Dalej ku południowemu-zachodowi od Naruci po Szałakundzie występują wzgórza żwirowe i liczne fałazy. W odległości 1 km na południe od Szałakundzi na skraju lasu droga przecina typowy oz o kierunku WNW—ESE, ciągnący się po Dwarczynie i prostopadły do opisywanego pasma (a równoległy do jeziora Długiego). Materiał jest piaszczysto-żwirowaty, forma wału wy • raźna, brak jednak dobrych odkrywek.
Wyraźny oz o kierunku podobnym jak pod Szałakundziami towarzyszy półn.-wschodn. brzegom jeziorka Grybliszcze aż poza trakt z Bohinia do Dalekiego, t. j. na przestrzeni ponad 1 km. Dochodzi on do 4 m wysokości i zbudowany jest z warstw żwirów, piasków oraz wkładek bardziej ilastych. Na mapie wał ten jest zupełnie nieoznaczony, a jezioro ma zły zarys, bo oś jego rozciąga się w rzeczywistości z WNW na ESE, a nie z N na S. Na wschód od jeziora teren falisty, zbudowany z piasków z głazami. Rysunek terenu na mapie jest zupełnie fałszywy. Na północ od Jeziora Albinowskiego na skraju lasu znajdują się dwa wydłużone wzgórza piaszczysto-żwirowe o wysokości 0—6 m, zamykające bezodpływowe zagłębienie. Głaziki krystaliczne są tu dość liczne. Dalej w lesie okrągławy pagórek o wysokości 10 m; w odkrywce piaszczysta glina z licznymi głazikami. Na północ od gajówki Kurhan mamy oz o kierunku NW—SE, zbudowany z piasków i żwirów warstwowanych 1 (dół żwirowy). Odkrywka pod Idalinowem (morena piaszczysta na fluwioglacjale) i formy akumulacyjne w okolicy Jeziora Albinowskiego wskazują może na małą oscylację czoła lodowca z czasu jego postoju na linii Arcimowicze-Szałakundzie.
Dalej ku północy rozpościera się wzdłuż granicy lasu aż do folwarku Bukietowo płaska równina morenowa. Koło gajówki Czyscik 50 m na SW od skrzyżowania dróg, już na obszarze lasu, widoczny w dole piasek z warstewkami żwiru. Lasy belmonckie zajmują w części północnej obszar piasków, przechodzących dalej w obnażenie jeziora Dry- wiaty, ale przez Domasze, Ejwidowicze, Miłaszki i Zamosze ciągnie się pas utworów lodowcowych, łączących jak gdyby pomostem Wyżynę Opeską z Pohoską i Ikaźnieńską, a ku południowi ograniczonych utworami akumulacji wodnej Kotliny Dziśnieńskiej.
Wzgórza pod Ejwidowiczami (154,5 m) i Domaszami (171,8 m) osiągają wysokość względną ponad 20 m. Pomiędzy Bukietowem a Ejwidowiczami pola są silnie kamieniste, wzgórze 154,5 m zwirzaste. Pomiędzy Ejwidowiczami a Domaszkami występują piaski z głazami. Wzgórze 171,8 m zbudowane z gliny morenowej z dużą ilością erratyków, ma stoki dosyć strome, a wierzchołek płaski. Pomiędzy Jeziorem Bohdanowskim a Bobylami ciągnie się rynna, której od zachodu towarzyszy 2 km długości wzgórze ozowe, dochodzące w najwyższym punkcie do 149,4 m wysokości (na zachód od Bobyli). Forma wału wyraźna, na powierzchni materiał żwirowy, w odkrywce przy drodze do Grodzi szek oraz dalej ku północy – 200 m za cmentarzem, widoczne dobrze warstwowanie. Dalej ku wschodowi aż po Zamosze morena piaszczysta. W Zamoszu spotykamy znów rynnę z jeziorami Szyłowo,. brednie i Podworne, a od wschodu towarzyszy jej również oz, ciągnąc się wzdłuż traktu jodzkiego w kierunku na Zaborze. Przy słupie kilometrowym 2/10 w 2-metrowej odkrywce widać piaski 1 żwiry warstwowane. Na Zamoszu kończy się zespół form rynnowo-ozowych, charakterystycznych dla Wyżyny Opeskiej i otaczających ją obniżeń. Dobrze wykształcone ozy znajdujemy ponadto w okolicach Brasławia, opisze my je jednak w związku z Wyżyną Ikaźnieńską, z którą bezpośrednio sąsiadują. Na wschód od Zamosza rozpościera się mało urozmaicona wyżyna morenowa Pohoska, a na półn.-wschód — Wyżyna Ikaźnieńska, której południową granicę wyznacza linia zasięgu lodowica, odpowiadająca morenom Szałakundzie-Arcimowicze.

JERZY KONDRACKI
Studia nad morfologią i hydrografią Pojezierza Brasławskiego, 1937

Hołowacze

Галавачы

imageBYRWA7X6

Галавачы. Дарожка на хутар. Фота І.Гедзюна

 

 

3 thoughts on “Галавачы”

  1. В конце 19-го века в Головачах был арендатором мой прапрадед Онуфрий-Юстин Милевич.

  2. Спасибо за память. Возможно, у Вас есть информация о Головачах.
    Я родился в 1964 году и помню Головачи, начиная с 70-х.

Antoni Prewysz Kwinta – Pelikany

AntoniPrewysz’ Kwinta herbu Dryja, s. Jerzego i Teresy Giedrojciówny, ur. przed 1745 r. (ok. 1710-1794) – sędzia ziemski i sędzia ziemiański brasławski w latach 1792-1794, pisarz ziemski brasławski w latach 1765-1792, strażnik brasławski w latach 1731-1765. Elektor Augusta III Sasa w 1733 r. Był posłem na sejmy z powiatu brasławskiego, wyznaczony z sejmów 1766, 1768 i 1775 do komisji mającej odgraniczyć Księstwo Żmudzkie i do kilku innych komisji. Żona NN. (ok. 1720-po 1750). Ojciec Antoniego  i  Ludwiki Talko-Hryncewicz. Dziedzic Kleszeniszek, otrzymał nadane przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, po kasacie zakonu jezuitów, z dóbr pojezuickich Pelikany w 1774 r. ze wsiami Rymszany, Miluńce, Wojniuńce.. Antoni Kwinta posiadał 77 dymów na Smołwszczyźnie (tzn. gospodarstw chłopskich). Po roku 1770, kiedy to nastąpiła kasata zakonu jezuitów, mnisi musieli zostawić swoje Songajliszki. Ten majątek pojezuicki przejął Antoni Kwinto (herbu Dryja) pisarz ziemski brasławski. Ze stworzonego w owych czasach opisu wynika, że ówczesne Songajliszki liczyły aż 22 dymy, a więc była to już spora miejscowość.
Majątek Kwintów graniczył z majątkiem Podbereskich, dochodziło (jak to bywa u sąsiadów) do pewnych utarczek i konfliktów. Ciekawa jest skarga o zajazd, podana do sądu grodzkiego brasławskiego przez Podbereskiego przeciwko Kwincie; informuje nas ona bliżej o tym, jak się taki proceder odbywał, a jest równocześnie doskonałym wzorem ówczesnego stylu i ortografii. Jerzy Samson – Podbereski, oboźny brasławski, oskarża Antoniego Kwintę, że
”JW. Kwinta w podwod 10 i ludzi 16 w strzelby i pistolety uzbrojonych wysłał z m. Antoniszki do boru JW. Podbereskiego łuczyny ciąć. A Wielmożny J. Mość Podbereski bronić tey gwałtowności tamże przyjechał. Wówczas Franciszek Dmuchowski, huzar W-go Kwinty, z odwiedzionym kurkiem strzelby do piersi Wielmożnego Oboźnego zmierzył, możeby i zabił, gdyby broń ta odjętą nie została. Nazajutrz tenże Wielmożny Kwinto, z daleko większą gromadą ludzi na podwodach, bronią opatrzonych pod komendą wyrzeczonego Fr. Dmuchowskiego, huzara do boru ciąć belki posłał. Ludzie w borze belki cięli, a Franciszek Dmuchowski z furmanem do domu naszego, mając przy sobie dwururną strzelbę, dwie pary pistoletów i pałasz przy boku, zajechał, którego Ja (…) zapytałem: Dokąd Panowie jedziecie, czy nie na zajazd” Odpowiedział Dmuchowski huzar: Tak Braciszku, niech nie będzie tak śmiały Podbereski dziś, jak wczora, bo mnie Pan tak rozkazał i taką dyspozycję dał – nie dopuszczaj blisko Podbereskiego, by od ciebie i drugich strzelb nie odbierał, jak tylko zayrzysz, strzel jak w piec, za psa zginie, ja za cię odpowiem. Z tych przyczyn My, słysząc tak okropne i straszliwe odpowiedzi i odkazanki determinowanych na kryminał ludzi, żeby swego skutku nie wzięli względem dezolacji boru i wycięcia belek (…). Wszystko według sumienia sprawiedliwie wyznając, podpisujemy i pieczęciami stwierdzamy?.

WIEŚ PELIKANY: LOSY I LUDZIE

Mała miejscowość Pelikany leży tam, gdzie zbiegają się granice trzech państw:
Białorusi, Litwy i Łotwy, na ziemi brasławskiej. Obecnie Pelikany liczą kilkadziesiąt
domów zamieszkałych przez blisko setkę mieszkańców. Wieś jak wieś. Ale nie
ma wsi o takiej nazwie na mapach Białorusi i drogowskazach, a jest natomiast
zamieszanie z samą nazwą. Rzecz w tym, że wcześniej był tu dwór Pelikanów,
była i wieś o tej samej nazwie położona obok majątku. A niedaleko Pelikanów była
wieś Miluńce. W latach międzywojennych w Pelikanach większość mieszkańców
była narodowości polskiej, a w Miluńcach litewskiej. Po wojnie wsie połączono w
jedną, pozostawiając nazwę Miluńce. Ale mieszkańcy okolicznych miasteczek do
dziś używają nazwy Pelikany. Myślę, że to dlatego, że Pelikany, w przeciwieństwie
do Miluńców, miały bogatą historię i bardzo interesujący los.

DAWNE DZIEJE
W źródłach historycznych informacje o miejscowości o takiej nazwie można znaleźć
od XVI wieku. Na mapie Wielkiego Księstwa Litewskiego Pelikany pojawiły się w 1613
roku. Na początku wieś należała do Jezuitów. W 1631 r. Szymon Maffon, Litwin, wstępując
do Jezuitów ofiarował im dziedziczne dobra Pelikany w pow. brasławskim. Od 1631 r. aż
do kasaty zakonu w 1773 r. w Pelikanach istniała stacja misyjna wileńskiego nowicjatu
Jezuitów. O Szymonie Maffonie, byłym właścicielu Pelikan, wiemy, że on i Andrzej Bobola
działali «szczególnie gorliwie na terenie Polesia w okolicach Pińska wskrzeszając życie
religijne we wsiach i miasteczkach rozsianych wśród lasów i mokradel», obaj zginęli śmiercią
męczeńską z rąk kozaków. «15 maja 1657 r. ojciec Maffon został schwytany przez oddział
Zielenieckiego i Popenki w folwarku w Horodcu i brutalnie zamordowany. Oprawcy
przybili go gwoździami do ławy, obwiązali powrozami głowę i ściskali tak mocno, że
aż oczy wyszły mu z orbit. Wreszcie zdarli z zakonnika skórę, polewali go wrzątkiem, a
na końcu zabili szablami. Apostoł Polesia stał się Poleskim Męczennikiem». (według art.
w Miesięczniku WPIS – Wiara, Patriotyzm i Sztuka.) Po kasacie zakonu jezuitów król Stanisław
August Poniatowski nadał Antoniemu Kwincie, pisarzowi ziemskiemu brasławskiemu,
dobra pojezuickie Pelikany (1774 r) ze wsiami Rymszany, Miluńce, Wojniuńce. A.
Kwinta jak i jego przodkowie i krewni sprawował wysokie urzędy na Brasławszczyźnie,
w tym był elektorem Augusta III Sasa w 1733 roku, wyznaczany był z sejmów 1766, 1768
i 1775 do komisji mającej odgraniczyć Księstwo Żmudzkie. Po rodzinie Kwintów dobrami
Pelikańskimi rządził Wincenty Bortkiewicz, urodzony w 1776 roku w majątku Polesie w powiecie
święciańskim. Los nie oszczędzał tego człowieka, ale on zawsze był odważny i bronił
swoich ideałów. Wincenty Bortkiewicz był powstańcem kościuszkowskim, został ranny
w walkach na Pradze, dostał się do niewoli rosyjskiej. Po powrocie do stron rodzinnych zajmował
się majątkami, pełnił urząd wicemarszałka szlachty. Niedługo prowadził spokojne
życie, zajmując się swoimi posiadłościami. W czasie powstania listopadowego był głównym
dowódcą wojsk powstańczych powiatu zawilejskiego (święciańskiego). Po klęsce
powstania został aresztowany i uwięziony, następnie zesłany do Wołogdy. Zmarł na
obczyźnie w guberni smoleńskiej. Za udział w walkach powstańczych Wincenty Bortkiewicz
został odznaczony orderem Virtuti Militari. Ostatnimi władcami Pelikan byli Pelikanowie.
Mieszkali tam dosyć długo, prawie stulecie. Polski lekarz, chirurg Wacław Pelikan
– ojciec chrzestny Juliusza Słowackiego – nabył majątek Pelikany w 1866 roku.
Wacław Pelikan był synem pochodzącego z Czech muzyka nadwornej orkiestry Hetmana
wielkiego litewskiego Michała Kazimierza Ogińskiego w Słonimiu. Po ukończeniu
ze złotym medalem studiów medycznych w Petersburgu Wacław Pelikan został mianowany
na profesora chirurgii na Uniwersytecie Wileńskim. Po przybyciu z Petersburga
fascynuje mieszkańców Wilna młodością, wykształceniem i kulturą. Od 1820 po 1824
Pelikan jest kierownikiem katedry anatomii. Uczył studentów chirurgii i anatomii, własnym
kosztem wyposażył gabinet chirurgii i bibliotekę. Wydał wiele prac naukowych
i podręcznik «Myologia, czyli nauka o muskułach ciała ludzkiego» w języku polskim.
Pelikan jako pierwszy w Wilnie wykonywał operacje plastyczne twarzy.
W 1826 roku młody naukowiec i chirurg zostaje rektorem Uniwersytetu Wileńskiego.
Nie rzuca praktyki chirurgicznej. Mając różne stanowiska operował wiele, był praktykującym
chirurgiem. Niestety jego postępowa medyczna i dydaktyczna działalność była
sprzeczna z jego poglądami politycznymi i odpowiedzialnością obywatelską. Od 1823
roku Wacław Pelikan stał się sojusznikiem Nowosilcowa, najbardziej znienawidzonego
carskiego urzędnika w Królestwie Polskim. Pelikan zaczął pomagać Nowosilcowowi w
tropieniu tajnych związków młodzieży, pracował również w komisji śledczej w sprawie
filomatów i filaretów. Po procesie, który odbył się w Wilnie w 1823 r., wydano surowe
wyroki, kilku przywódców skazano na kary więzienia, dwudziestu filomatów i filaretów,
w tym Mickiewicza, wysiedlono w głąb Rosji. W 1832 roku uczelnia została zlikwidowana.
Taka była kara za udział w powstaniu wielu uczonych i studentów Wilna. Za antypolską
działalność Pelikan został pobity kijami przez mieszkańców Wilna, musiał ukradkiem wyjechać
do Petersburga. W Rosji zrobił wielką karierę w szpitalach Moskwy i Petersburga.
Mianowicie Wacław Pelikan, profesor Uniwersytetu Wileńskiego jest pierwowzorem
postaci Pelikana w dramacie Mickiewicza «Dziady». Pochowany w majątku Pelikany,
Nabyty majątek jego potomkowie posiadali prawie do końca II wojny światowej. Majątek
ten spłonął w czasie wojny.

Z HISTORII PARAFII PELIKANY
Na podstawie wspomnień Ireny Matowicz (z domu Czechowicz), która tam spędziła
swoje dzieciństwo i młodość (do 1957 roku). W parafii Pelikany odpusty były parę razy
do roku. Pierwszy był na św. Kazimierza – 4 marca, drugi na św. Jerzego – 23 kwietnia,
trzeci na Zielone Świątki (wtedy świętowano przez trzy dni, bo odbywało się
czterdziestogodzinne nabożeństwo), czwarty na św. Jakuba – 25 lipca (były to imieniny
kościoła). Na Zielone Świątki suma była z uroczystą procesją, z okazji i biła się jedną ręką
w piersi, a drugą w plecy, powtarzając: ‘Boże bądź miłościw, Boże bądź miłościw i z tyłu,
i z przodu’. Chciała w ten sposób uczestniczyć w obu Mszach św. na raz.

ŻOŁNIERZE NIEZŁOMNI Z PELIKAN
Wiatry drugiej wojny światowej nie ominęły Brasławszczyzny. Majątek był miejscem
postoju dowództwa V Odcinka Wachlarza (organizacji dywersyjnej utworzonej latem
1941). Właścicielkami majątku w tym okresie były Zofia Terlecka – ps. «Irys», i Irena
Pelikan ps. «Ewa». Na początku swej działalności Irena Pelikan była komendantką
oddziału łączniczek. Przewoziła materiały wybuchowe i broń dla dywersyjnych patroli.
Od 1 stycznia do lipca 1944 roku była komendantką łączniczek Kedywu w Wilnie, a
podczas walk o Wilno, od 4 lipca 1944 roku zajmowała się łącznością bojową.
Została odznaczona w 1943 r. Krzyżem Walecznych za męstwo przy pełnieniu służby
w konspiracji, w 1944 za postawę wobec wroga i zasługi organizacyjne otrzymała
Srebrny Krzyż Zasługi z Mieczami. Rozkazem Dowódcy Armii Krajowej z 1 stycznia
1945 roku za wyróżniające się męstwo w akcjach bojowych podczas konspiracji i w
walkach w okresie «Burzy» na terenie Okręgu Wileńskiego została odznaczona
Orderem Wojennym Virtuti Militari. Podczas wojny Irena wyszła za mąż za
Zygmunta Augustowskiego, rtm. Pułku 4. Ułanów Zaniemeńskich, dowódcę
Ośrodka Dywersyjnego «Tumonty» V Odcinka «Wachlarza
», który został odznaczony orderem Virtuti Militari, trzykrotnie Krzyżem
Walecznych, Krzyżem Komandorskim Order Odrodzenia Polski. Jak i wielu
członków AK, po wojnie byli w więzieniu. Irena Augustowska (Pelikan) na
wolność wyszła w 1951 r. Zygmunt Augustowski w 1956 roku, po 8 latach
spędzonych w niewoli. W czasie II wojny światowej funkcje duszpasterskie
w Pelikanach sprawowali dwaj bracia Bohatkiewiczowie. Starszy z nich,
Mieczysław, po ukończeniu Seminarium Duchownego w Pińsku pracował na
Polesiu, po wybuchu wojny powinien był opuścić te tereny. Zginął śmiercią
męczeńską z rąk okupanta niemieckiego. Drugi z braci, Stanisław, był
proboszczem w Pelikanach do lipca 1948 roku.Pełnił obowiązki kapelana
Brasławskiego Obwodu Armii Krajowej.

POSŁOWIE
W 2007 roku w Pelikanach została zamknięta szkoła pobudowana w 1925 roku.
Tak i stoi ze starą kłódką w drzwiach od 8 lat. Ale na szczęście jest nadzieja, że
niezwykła historia tej miejscowości będzie i dalej kontynuowana. I to dla tego, że
stary budynek z oryginalną polską stolarką okienną i kafelkowanymi płytkami
został wykupiony przez rodzinę z Mińska, która chce w budynku starej polskiej
szkoły utworzyć centrum wypoczynku rodzinnego, rehabilitacji i integracji.
Nowi gospodarze mówią: «W tym miejscu jest mocna i czysta energia, od niego
nie wieje smutkiem. Stara polska szkoła stoi mocno. Budowali sumiennie». Ten
nowy ośrodek będzie stał w cudownym miejscu, niedaleko jeziora, wśród wysokich
jesionów, blisko kościoła. W literaturze odnotowana jest miejscowa legenda o
rycerzu, który zatrzymał się w majątku w czasie wojny. W nocy na dwór napadli
wrogowie, rycerz powinien był uciec. W jego pokoju znaleźli dziwnego ptaka –
pelikana. Od nazwy tego ptaka być może otrzymała nazwę ta posiadłość . (Память.
1988. Браславский район) Istnieje i inna legenda. Legenda o pelikanach karmiących
pisklęta krwią spływającą z własnej rozszarpanej piersi aż do całkowitego wycieńczenia
i śmierci. W teologii w kontekście sakralnym jest znakiem ofiary Jezusa za grzechy ludzi.
W marcu 2016 r pracownicy parku narodowego «Jeziora Brasławskie» obserwowali
niedaleko Pelikan bardzo rzadkiego ptaka – różowego pelikana. Dla Brasławszczyzny
różowy pelikan to bardzo rzadki, przypadkowy ptak. Być może jego przylot zapowiada
nową piękną historię dla tego miejsca i życie bogate w wydarzenia ludziom zamieszkującym
Pelikany-Miluńce. Życzymy im tego.

Teresa Puńko, Widze-Pelikany-Brześć

ECHA POLESIA 3(51)2016
http://polesie.org/5423/echa-polesia-32016/

Wacław Szymkiewicz z Opsy – 100. rocznica śmierci

Szymkiewiczowie pochodzą z Opsy (przedwojenny pow. brasławski, woj. wileńskie). Mieli tam dom przy ul. Widzkiej. Jeden z przedstawicieli tej rodziny Wacław Szymkiewicz urodził się w 1872 r. w  Opsie, tam też zmarł 27.11.1916 r. Został pochowany na miejscowym cmentarzu. W 2016 r. przypada 100. rocznica jego śmierci. W tej intencji w dniu 26 listopada 2016 r. o godz. 17.30 (sobota) zostanie odprawiona msza św.

Wacław Szymkiewicz -dom w Opsie

Dom Szymkiewiczów w Opsie

Janusz Bortkiewicz – Miekiany gmina Brasław

Janusz Bortkiewicz, (14 stycznia 1902 w maj. Miekiany pow. Brasław – 7 grudnia 1962 w Warszawie) s. Stefana i Aliny z d. Fiedorowicz, brat Leona (Konwent Polonia), absolwent Gimnazjum w Dyneburgu, student i absolwent (inż. dróg i mostów) PW 1921-27, przyjęty do Arkonii 1921 (nr ew. 954), akt. 1921-27, po studiach inż. i kierownik budowy kolei Woropojewo-Druja 1929, członek Koła Inżynierów Dróg i Mostów przy Stowarzyszeniu Techników, w czasie okupacji ukrywał się pod Wilnem, po wojnie prowadził przedsiębiorstwo odbudowy kolei, a następnie pracował jako inspektor nadzoru w Przedsiębiorstwie Remontowym Kolei oraz w Ministerstwie Kolei, współautor podręcznika “Budowa podtorza”, oznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.
http://www.archiwumkorporacyjne.pl/en/index.php/fraternities-museum/riga/arkonia/

Hubal u Hipolita Bortkiewicza w Niekraszach – gm. Opsa, pow. brasławski, woj. wileńskie

Sięgnęłam po jeden z tomów: „Dwór w Kraśnicy i Hubalowy Demon” pióra Aleksandry Ziółkowskiej-Boehm i otworzyłam na chybił-trafił. Na tej przypadkowo otwartej stronie było zdjęcie: „Majątek Niekrasze, woj. Wileńskie, 1938 rok. Od prawej: Henryk Dobrzański – późniejszy Hubal, Wanda Bortkiewiczówna, Wanda Bortkiewiczówna (matka), Władysław i Jadwiga Luro, Hipolit Bortkiewicz (właściciel majątku), Helena Lurówna. Siedzą: Mieczysław Gintowt-Dziwiłł, Waleria Lurówna z psem Lordem”.
Czytaj więcej …

Niekrasze, majątek w gminie Opsa (179 ha, 3 domy, 52 mieszkańców), pow. brasławski, woj. wileńskie – właściciel Hipolit Bortkiewicz

Hipolit Bortkiewicz, (7 października 1874 – po 1929), z gub. kowieńskiej, absolwent Szkoły Realnej w Gorkach, student Wydziału Rolniczego PR 1897-1900, przyjęty do Arkonii 1897 (nr ew. 673), od 1903 gospodarował we własnych dobrach, m.in. od 1911 w maj. Niekrasze w gub. kowieńskiej.
http://www.archiwumkorporacyjne.pl/en/index.php/fraternities-museum/riga/arkonia/

22.11.2005, 11:55
Poszukuję świadków majątku mojego Dziadka Eugeniusza Bortkiewicza syna Konstantego.Pozostawił on majątek rodowy Usiany i Folwark Izabelino (gmina Brasław) w powiecie Brasławskim woj. Wileńskie. Został on wraz z bratem Hipolitem Bortkiewiczem właścicielem majątku Niekrasze więziony i zamordowany lub wywieziony na zsyłkę przez NKWD .Czekam na jakiekolwiek informacje.
L. Zimny

Lenio @ vp.pl
http://rzecz-pospolita.com/ban/w2005-2.php

Usiany
, majątek w gminie Brasław (221 ha, 10 domów, 45 mieszkańców), pow. brasławski, woj. wileńskie – właściciel Eugeniusz Bortkiewicz

Drogi Andrzeju-jezioro Buża należała do rodziny Bortkiewiczów, ale podzielone na trzy części.Jedna część należała do Eugeniusza Bortkiewicza mojego dziadka.Mam dokumenty spadkowe.
Lech Eugeniusz Zimny syn Haliny Zimnej z domu Bortkiewicz.
 ~trener54, 2008-11-16 01:06
 

Droga Pani Blanko -Pan Andrzej to moja rodzina z Warszawy.Mam trochę informacji
na temat Bortkiewiczów. Andrzej nie był precyzyjny ale serdecznie go pozdrawiam
z Gdańska..Od siedmiu lat – po śmierci mojej mamy zajmuję się sprawami rodziny
Bortkiewiczów oraz majątkiem zabużańskim mojego dziadka Eugeniusza z majątku
Usiany.Proszę o więcej informacji bo rodzina Bortkiewiczów była dość liczna.
lenio54@vp.pl
Pozdrawiam
 ~trener54, 2008-11-16 01:19

1. Mateusz Bortkiewicz  + Teresa
1.1. Tadeusz Bortkiewicz ur. 1789 Usiany + Maria
1.1.1. Konstanty Bortkiewicz ur. 1850 + Adella ?
1.1.1.1. Hipolit Bortkiewicz ur. 7.10.1874
1.1.1.2. Eugeniusz Bortkiewicz ur. 30.12.1895 Usiany  +  Maria zd. Sawicz c. Konstantego i Wiktorii
1.1.1.2.1. Halina Maria Bortkiewicz  ur. 1925 Usiany zm. 2001 + Edgar Zimny s. Bolesława i Marty ur. 11.05.1912 zm. 13.07.1994
1.1.1.2.1.1.  Jerzy Zimny
1.1.1.2.1.2. Tadeusz Zimny
1.1.1.2.1.3. Lech Eugeniusz Zimny

Miekiany, majątek w gminie Brasław, pow. brasławski (643 ha,6 domów, 44 mieszkańców).
– 1929 r. – własność Stefana Bortkiewicz,

– 1.09.1939 r. Miekiany z Jeziorem Sawonar i 1/2 Jeziora Buża to własność Władysława,Jana, Leona Bortkiewicz i Aliny Jasińskiej.

Niekrasze gm. Opsa - mapa

Dwór/majątek Niekrasze na mapie z 1938 r.

 

Usiany

Dwór Usiany, Folwark Izabelino, Dwór Miekiany, Jezioro Buża

Wacław Bujanowski ur. w Bujanowie gm. Opsa

Bujanowski Wacław ur. 25.10.1928 roku w Bujanowie gm. Opsa (Druja?) pow. Brasław, zam. w Góransku pow. Międzyrzecz. Po zakończeniu drugiej wojny Wacław Bujanowski stanął do walki z nową władzą. W 1946 r. został oskarżony o zbrojną próbę obalenia ustroju. Oskarżony z art. 24 K.K.W.P. w związku z art. 1 § 2 i 3  dekretu z dn. 16.11.1945 roku oraz z art. 3 cyt. dekretu, skazany został na karę śmierci, utratę praw publicznych i honorowych praw obywatelskich na zawsze i przepadek mienia w całości. Decyzją Najwyższego Sądu Wojskowego z dn. 24 stycznia 1947 roku karę zamieniono na 15 lat wiezienia oraz utrzymano w mocy kary dodatkowe. Skład orzekający: przewodniczący, szef WSO Poznań mjr Franciszek Szeleszynski, asesor WSR Poznań chor. Bolesław Kardasz, ławnik z D.O.W. mjr Wacław Śliwiński. W procesie brał udział oficer śledczy WPR w Poznaniu por. Jerzy Sachocki, (Akta WSR Poznań sygn. akt Sr 917/46).
Jest prawdopodobnie ostatnim żyjącym żołnierzem „Marii”, skazanym podczas jednego z największych i najgłośniejszych procesów stalinowskich w naszym kraju. Rozstrzelano jego 10 towarzyszy. On przeżył.

http://www.gazetalubuska.pl/wiadomosci/miedzyrzecz/art/7863654,ostatni-z-marii-tragiczne-losy-zolnierza-ak-z-miedzyrzecza,id,t.html

http://naszeblogi.pl/30492-ciagle-wykleci

Wyrwiczowie z Matejkian

Gniazdem mojej linii rodu była wieś Matejkiany koło Widz (gm. Opsa w 1938 r.), gdzie 22 sierpnia 1790 roku przyszedł na świat mój prapradziad Augustyn Wyrwicz.
Czytaj więcej …

Wyrwicz
1. Franciszek Wyrwicz maj. Matejkiany gm. Opsa, Wejsbuny
1.1. Jerzy Wyrwicz
1.1.1. Tomasz Wyrwicz ur. ok. 1760 wł. maj. Wejsbuny
1.1.1.1.  Augustyn Wyrwicz ur. 22.08.1790 Matejkiany k. Widz (maj. Serbaiszki/Sorbaiszki gm. Dryświaty) + (1830) Katarzyna Rożnowska
1.1.1. 1.1. Cyprian Wyrwicz ur./ochrzczony 22.12.1844  Wilno, zm. 1915, zarządca maj. Gwozdowo gm. Prozoroki pow. dziśnieński + Helena Gruntowska folwark Równopole gm. Wielkie Dolce pow. borysowski
1.1.1.1. 1.1. Leon Wyrwicz ur./ochrzczony 20.05.1888 ur. Równopole, ochrzcz. Prozoroki, zm. 1940 + Placyda Jurewicz
1.1.1.1.1. 1.1.? Wyrwiczówna + ? Sznajder
1.1.1.1.1.1.1.1. Andrzej Sznajder

 

 

 

Język w gminie Opsa w latach 1927-1933

1. Wyspa opeska
                                                                                                                                                                                                                                                                Wyspa opeska, nazwana tak od miasteczka Opsa, które stanowi jej ośrodek, li‑
czy według danych, które posiadam, 42 miejscowości w bardzo różnym stopniu li‑
tewskich: 24 z przewagą litewską, 18 zaś z mniejszością, z czego połowa ma litewsz‑
czyznę w zupełnym zaniku. Języka litewskiego używa tam ok. 2200 osób. Wyspa ta
nie przedstawia zwartej masy osiedli, lecz rozrzucone małymi grupkami lub poje‑
dyncze wysepki na terenie językowym białoruskim lub białorusko‑polskim. Stano‑
wią one, pomijając nowe osady, pozostałość większego niegdyś obszaru. Miejscowo‑
ści te, rozproszone na przestrzeni dwudziestu kilku kilometrów dokoła osi łączącej
jezioro Buża (o milę na północny zachód od Brasławia) z jeziorem Bohiń, znajdują
się w powiecie brasławskim, przeważnie w gminie opeskiej, częściowo zaś brasław‑
skiej i dryświackiej, a jedna miejscowość w gminie bohińskiej.

Odległość wyspy opeskiej od najbliższej granicy obszaru święciańskiego w oko‑
licy jezior Opiworda i Pruto wynosi kilkanaście kilometrów. Miejscowości: Wigu‑
tany, Żybaki Girdziuny, Wiłkocie, Mozwieliszki, Wełny, Prutełka i Prucie stanowią
tutaj wschodnią granicę obszaru święciańskiego, a Rymszany, Miluńce, Maceliszki,
Ignaciszki, Dworczynie, Obolikszty, Juciszki, Wojniuńce są najdalej na zachód wy‑
suniętymi wsiami wyspy opeskiej.
WYKAZ MIEJSCOWOŚCI
GMINA OPSA
                                                                                                                                                                                     Miejscowości litewskie
od 51 do 90%
+Barteliszki f. 6; Biełusiszki k. 76; Bykowskie w. i z. 100 +10, w tym 2/3 po lit., resz‑
ta po białorus., młodzież po pol.; Dworczynie w. 71; Ejdymianiszki w. 83; Ignacisz‑
ki z. 30; Jodłowicze k. 296; Kumpinie k. 133; Miluńce w. 348; Misiańce w. 44; Nowa
Wieś w. 114; Pietkuniszki w. 149; Puzewicze w. 129; Rymoszany w. 75; Szałakuńdzie
w. 73; Zaborniki k. 196; Zalesie w. 102.
od 26 do 50%
Borkuniszki w. 101, mówią przeważnie po białorus., starsi umieją po lit.; Braździe‑
liszki k. 63; Domasze w. 232; Maceliszki w. 69; +Rozalinowo k. 21; Rozalinowo w. 88;
Rożowo (Różowo) k. 307; Towkinie (Taukinie) w. 37.
od 1 do 10%
Jakowicze w. 118; Juciszki w. 70; Kupczele w. 181; Markulowo w. 132; Obolikszty
w. 102; Poberże w. 120; Wojniuńce w. 171.
                                                                                                                                                                                  Miejscowości białoruskie i białorusko‑polskie
Arcimowicze ok. 189; +Babjole k. 22, w tym część po ros., część po białorus.; +Ber‑
żonka z. 18; +Biała Karczma z. 13; Bisły z. 23; +Bolubowo os. 3; Borowiki w. 84;
+Bujanowo os. 8, po pol.; +Chmielnica z. 27, po pol.; +Czarny Ruczaj z. 3; Czer‑
niszki w. 156; +Czerwonka k. 5; +Dałanie k. 7; +Dauble k. 81, młode pokolenie po
pol.; Daubory k. 60; +Domaszki z. 33; +Galinie os. 10; +Gołębiowo z. 7; Graużyszki
os. 14; Hołowacze k. 73; Hołówka k. 21; Iłgajce w. 205; +Jaciszki k. 38; +Jadwigów‑
ka os. 6; +Jakowicze z. 3, po białorus.; Janule w. 68; Jodziszki w. 63; +Józefpol z. 12,
po pol.; Jurewicze w. 125, po białorus.; Kalenkiszki w. 68, po pol.; Klarynda w. 64,
po pol.; Kiemiańce w. 164, w tym 9 osób po pol., reszta po białorus.; +Kieziki z. 6;
+Komarowszczyzna z. 46; +Konstalino m. 16; +Kowalew f. 27, po pol.; +Kupiszki
z. 31; +Łabeckie k. 25; +Łabińce z. 18, po pol.; Łakotki w. 69; +Łużek os. 6; Maciesze
w. 71; +Marcebalinka z. 3, po pol.; +Marcebalino z. 57; Matejkiany k. 99; +Miaso‑

jedy f. 44, po pol.; +Medyna I os. 21; +Medyna II os. 3; Miedziuki w. 206; Miedyn‑
ki II w. 40, w tym 4 osoby po pol., reszta po białorus.; Mielnikiszki z. 23; Mizeryszki
k. 46; +Murmiszki m. 19; Murmiszki w. 136, część po pol.; Muszykle w. 56; Naru‑
cie k. 73; Niekrasze m. 5, po pol.; +Nowy Projekt k. 5; +Obalany k. 161; Olsieniszki
w. 36; +Opsa f. 95, po pol.; Opsa k. 90, większość po pol.; Opsa m‑ko (wg danych
Biura Statystycznego m‑ta Wilna 943, w tym 521 Polaków, 412 Żydów, 2 Białoru‑
sinów); +Pelikany k. 14; +Pelikany m. 33, po pol.; +Pelkowo z. 20; +Podgaje w. 45;
+Pohoszcze f. 13, po pol.; +Pohulanka os. 6, po białorus.; +Poparciszki z. 11, po pol.;
+Prudziszki z. 18; +Puszcza k. 22; +Ratkuny os. wojsk. 4, po pol.; +Rudzie f. 24; Ru‑
dzie w. 105; +Sadowaniszki z. 28, po pol.; +Sauliszki z. 17; +Smokówka g. 5, po pol.;
+Strażnica z. 11; +Stołpowszczyzna z. 17, po pol.; +Szarkiszki k. 27, po pol.; Śniegi
w. 85; Świrneliszki w. 30; Trabsze w. 63; +Urwy z. 8, po pol.; +Ustronie os. 11; +Wa‑
cławowo l. 6; +Wojcbuny z. 12; +Woliszki z. 8; +Zaprudzie k. 12, +Zastawiszki k. 19,
po pol.; +Zaścierwica z. 5, po białorus.; Złoto k. 86; +Żermianiszki z. 31; +Żermiani‑
sta z. 13; Żwirynie w. 131; Żylinda k. 21.
                                                                                                                                                                                        Miejscowości rosyjskie
Bałundziszki w. 45 (staroobrzędowcy); +Cegielnia z. 8; Łatoczki k. 5; +Łazyrki z. 24;
Miedynki I w. 90 (staroobrzędowcy), w tym ok. 50% po białorus.; +Osinówka k. 8;
Podrejście w. 36; +Prom z. 5; +Pukinie k. 25 (staroobrzędowcy); Rymucie w. 177
(staroobrzędowcy); +Smokówka z. 8; Warnełe w. 74 (staroobrzędowcy). Prócz tego

Ks. Kazimierz Tomkowicz (proboszcz parafii w Opsie w latach 1939-1949) – uzupełnienie

Ks. Kazimierz TOMKOWICZ urodził się 18.04.w 1910 r. w miejscowości Józefowo wilejskiego ujezda (powiatu) wileńskiej gubernii Imperium Rosyjskiego w rodzinie Józefa Tomkowicza i Franciszki Tomkowiczowej z Szupieńków.
Jego tata Józef był dobrym gospodarzem na własnej ziemi. Doskonale rozumiał, że aby zapewnić swoim dzieciom przyszłość – musi zadbać o ich dobre wykształcenie. Z dostępnych dla zamożnego gospodarza sposobów na zapewnienie dzieciom wykształcenia, Józef Tomkowicz wybrał dla najstarszego syna Karola (przyszłego kapitana) szkołę kadecką w Moskwie a dla młodszego Kazimierza Wyższe Seminarium Duchowne w Wilnie.
Ksiądz proboszcz parafii w Opsie Kazimierz Tomkowicz w czasie II wojny światowej przystąpił do polskiej konspiracji, pełniąc funkcję kapelana żołnierzy Armii Krajowej, działających na Brasławszczyźnie. Próbował ukrywać starszego brata Karola (weterana walk o niepodległość) przed NKWD w 1940 roku. Ktoś jednak doniósł władzom o ukrywającym się u księdza „wrogu ludu”. Karol Tomkowicz został schwytany i osadzony w więzieniu NKWD w Wilejce, gdzie był poddawany okrutnym torturom. W tym samym więzieniu znalazła się wówczas prawie cała wielka rodzina ojca – Józefa Tomkowicza.
Za działalność duszpasterską wśród żołnierzy Armii Krajowej kapelan AK Kazimierz Tomkowicz został aresztowany przez NKWD pod koniec 1949 roku. Skazany został na 25 lat łagrów. Przed zagładą na nieludzkiej ziemi księdza uratowała śmierć Stalina i amnestia, na mocy której został zwolniony z łagru i powrócił do swoich parafian. Był namawiany do skorzystania z możliwości repatriowania się do Polski, ale zrezygnował, gdyż uważał, że powinien pozostać na Kresach i właśnie tu kontynuować posługę kapłańską. W 1955 roku były kapelan AK ks. Kazimierz Tomkowicz otrzymał pozwolenie na pracę w parafii Słobódka koło Brasławia. Sześc lat później został proboszczem w parafii Wołkołaty, w której pracował do śmierci.
Zmarł kapełan Armii Krajowej ks. Kazimierz Tomkowicz 3.04.1984 r. Jego prochy spoczęły w rodzinnym grobowcu Tomkowiczów na cmentarzu w Kościeniewiczach (rejon wilejski obecnie w obwodzie mińskim).
http://znadniemna.pl/10409/dziadek-w-polskim-mundurze-karol-tomkowicz/

ks_Kazimierz_Tomkowicz_kleryk_w_Wilnie-480x672
Ks. Kazimierz Tomkowicz jako kleryk
Wyższego Seminarium Duchownego w Wilnie


grobowiec_Tomkowiczow-480x360

Ks. Kazimierz Tomkowicz jest pochowany w grobowcu
rodzinnym Tomkowiczów na cmentarzu w Kościeniewiczach